czwartek, 30 marca 2017

Jaki ul wybrać? cz.2

W poście z 13 marca „Ule styropianowe i styrodurowe” przytoczyłem moją opinię oraz opisałem pewną modyfikację tych uli. Dziś zamieszczam zdjęcie z kolejnymi moimi ulami WLKP i kilka przemyśleń na ich temat. Sam zastanawiam się jakie w przyszłości ule, z punktu widzenia zastosowanego materiału chcę preferować. Może, moje uwagi coś Wam dadzą? Na zdjęciu, dwa pierwsze od lewej strony to solidne, ocieplone styropianem, 3 ścienne ule drewniane. Są wytrzymałe mechanicznie. Ponieważ są ocieplone to pszczoły dobrze w nich zimują. Drewno wchłania wilgoć, więc nie ma w nich problemu ze spływającą skroploną wodą, po ściankach ula. Oczywiście pszczoły muszą wytworzyć w nich więcej energii cieplnej do ogrzania kłębu zimowego, niż w lepiej izolowanym ulu np. styrodurowym. Więc muszą zjeść więcej miodu. W każdym razie mojej pszczole kaukazkiej, która w nim zimuje wystarcza jeden korpus z 8 ramkami miodu i czuje się na wiosnę dobrze :-). Powstaje jednak pytanie, czy w takim drewnianym ulu zawsze wystarczy miodu i będzie go wystarczająco dużo, by się nie osypały w zimie? Kłąb najczęściej w takim przypadku przechodzi do góry. Widziałem przypadki, gdzie kłąb zimowy, choć poniżej na ramkach miał miód na ramce, osypał się z głodu i nie zszedł niżej. Z tego powodu, znam przypadki pszczelarzy, którzy zimują na dwóch korpusach WLKP np. 2 x 4. Nie jest to jednak gwarancją, że w przypadku braku miodu pszczoły przy dużym mrozie przejdą wyżej. Tu widać wyższość ramek wysokich stosowanych w leżakach np. WZ, WP (wymiary plastra zbliżone do naturalnych budowanych przez roje). Ale to sugeruje, że warto stosować ule o wysokim współczynniku izolacji termicznej ścianek ula. Wtedy pszczoły nie muszą „tyle zjeść”.

Takim ulem jest np. pierwszy z prawej na zdjęciu UL poliuretanowy. Kupiłem go na próbę, od młodej firmy. Dla chętnych informacje szczegółowe mogę podesłać na maila. Oprócz dobrej izolacji, jest łatwy w utrzymaniu czystości, lekki. Cena bez dotacji około 300 zł.

Jest to jednak spory wydatek. Więc dla młodych pszczelarzy może być nieosiągalny. Można więc samemu budować swoje ule. Ja na przykład zbudowałem korpusy dwuścienne drewniane. Wewnętrzna deska 2 cm i na zewnątrz listwy boazeryjne z felcem grubości 2 cm, łącznie 4 cm. Na zdjęciu drugi ul od prawej. Całość jeszcze do pomalowania. Obecnie kolorystyka pozostała po desce boazeryjnej :-) Wiem, że można budować ule tanio z np. sklejki, czy OSB (np. Tomek Miodek). Tu jednak powstaje pytanie o ekologię i czystość produktów pszczelich wytworzonych przez pszczoły? Ale może ten wpływ jest pomijalny lub w ogóle go nie ma? Jeśli ktoś ma takie dane to chętnie się zapoznam z nimi i zamieszczę na blogu. Naturalnie polecam budowanie samemu z desek np. sosna wejmutka, bo jest lekka i ma mało sęków.

Jeszcze inne podejście mają hodowcy zawodowi. Przy gospodarce wędrownej ul musi być lekki, wytrzymały i umożliwiać gospodarkę w pełni korpusową, a nie ramkową, czy mieszaną jak w ulu WLKP. Jest to kwestia czasu obsługi. Dodatkowo z wymiaru obrysu ula nie powinno nic wystawać np. daszek, czy wlotek itp. Ma to znaczenie w transporcie (uszkodzenia i zajmowanie miejsca w transporcie: ładowni, przyczepie, wózku ręcznym, wózku widłowym, magazynie).

niedziela, 26 marca 2017

Po zmianie czasu- wiosna.

Miododajna szczepiona wierzba Iwa.
No wreszcie mamy wiosnę w Wielkopolsce. Zauważyłem to jak byłem w supermarkecie w centrum miasta :-). Na parkingu dziś nie było miejsca! Miałem wrażenie, że wszyscy przyjechali na zakupy "fatałaszków" wiosennych (czytaj. ubrań). Ale to zrozumiałe trzeba odmienić się na wiosnę.
W świecie pszczółek też wzmożona aktywność. Loty po zaopatrzenie w pyłek. Zakwitły w ogrodzie zasadzone w zeszłym roku, szczepione wierzby. Widać na nich coraz więcej kwitnących bazi (kotków). Dziewczynki lubią je odwiedzać.

Dodatkowo widzę, że oblatują niebieskie kwiaty cebulicy syberyjskiej. Dla chętnych obejrzenia jej zamieszczam link:

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Cebulica_syberyjska

środa, 22 marca 2017

Zbliżają się święta Wielkiej Nocy.

Mamy już wiosnę w kalendarzu. W sercach jest nadzieja, oczekiwanie na przebudzenie przyrody, radość, nowy cykl życiowy, oczyszczenie. My pszczelarze, również możemy przygotować się do świąt i oczyścić ule ze starych ramek. W ciepły dzień powyżej 14st C można wykonać weryfikację stanu rodziny, ramek i jakości woszczyny. Po takim przeglądzie stare, czarne ramki należy wycofać i przetopić w autoklawie. Jeśli go nie mamy można przetopić woszczynę w garnku z wodą, najlepiej destylowaną lub deszczówką, która ułatwia oczyszczanie wosku z zanieczyszczeń. Potem można wykonać z otrzymanego wosku świece. Ja stosuję do tego formę silikonową. Koszt zakupu około 40-50 zł. Knot ze sznurka bawełnianego. Jego grubość zależna od grubości świecy. Tu świeca grubości 4 cm. Knot średnicy 3 mm.
Forma do świec w kształcie ula- Kószka

 

poniedziałek, 20 marca 2017

Na wiosenne przesilenie - np. miód nawłociowy.

Mój ostatni słoik z jesieni 2016 miodu nawłociowego
Chyba wszyscy czekamy już na wiosnę i ciepłe dni. Ja chętnie utopiłbym już Marzannę. Czekam na przybycie wiosny ze zdwojonym wyczekiwaniem. Z dwóch powodów. Po pierwsze w sezonie grzewczym miałem problemy z alergią na kurz. Suche powietrze sprzyja alergenom. Dodatkowo na koniec zimy przydarzyła mi się grypa, zakończona leczeniem antybiotykowym. Wczoraj spotkałem w podróży miła Panią lekarz i trochę na ten temat porozmawialiśmy. Ponoć większość z Nas jest na coś uczulona, a reszta populacji nie wie, że jest uczulona, czyli jeszcze niezdiagnozowana :-) Wg. lekarzy powrót organizmu do normalnej flory bakteryjnej, po takiej kuracji może trwać do 3 miesięcy. Medycyna chińska występowanie allergii przypisuje "rozstrojeniu" lub chorobie wątroby. Warto sobie pomóc i w okresie, kiedy mamy osłabiony organizm po zimie lub po przebytej chorobie należy go oczyścić z toksyn i odbudować naturalną florę jelitową i skórna. Dodatkowo trzeba wzmocnić się witaminami. Jeszcze nie ma świeżych owoców i warzyw z naszej strefy geograficznej. Ale można stosować sprawdzone metody "naszych dziadków". Na co dzień każdy może uzupełniać florę bakteryjna jelit jedząc jogurty, pić maślankę, czy tez spożywać ogórki kiszone lub kiszoną kapustę.
Inną ważną kwestią po zimie, to pozbycie się toksyn z organizmu. Można zastosować mieszanki odtruwające z ziół jak np.: 1). herbata z poziomką (5 łyżek mięty, 5 łyżek liści brzozy, 5 łyżek liści poziomki, 5 łyżek ziela mniszka lekarskiego),  2). napar wzmacniający o. Klimuszki (receptura www.poradnikzielarski.pl),  3). napój regenerujący wątrobę (łyżeczka mielonych nasion babki plesznik- zawierającej błonnik, łyżeczka mielonego ostropestu plamistego- zawiera świetnie działającą na wątrobę silimarynę),  4). herbatka żółciopędna (2 łyżeczki korzenia cykorii, łyżeczka ziela skrzypu i ziela pokrzywy, listek mięty do smaku), 5). herbatka oczyszczająca (korzeń mniszka, ziele karczocha, babka lancetowata). Wiem, że dziś raczej nie mieszamy ziół w domu, ale można takie gotowe mieszanki kupić przez internet, w sklepach zielarskich, czy w aptece.
Aby uniknąć grzybicy skórnych po kuracji antybiotykowej polecam miksturę miodowo cynamonowa przed śniadaniem. Przygotowanie jest proste. Przed spaniem do pół szklanki wody dodać 1 łyżeczkę miodu (ja stosuje miód nawłociowy- dlaczego rozwinę ten wątek w kolejnym poście) i zostawić tak do następnego dnia. Rano należy dodać szczyptę cynamonu i wypić przed śniadaniem. Można miksturę podgrzać, ale ja stosuję bez tego zabiegu. Nie zapominajmy też o herbatkach, łatwo dostępnych z róży, czy z hibiskusem dla dostarczenia witamin organizmowi. Na zdrowie!


piątek, 17 marca 2017

Wiosenne pobudzanie.

Mikser i ciasto miodowo-cukrowe
Zastanawiam się, czy to już czas na stymulacyjne pobudzenie pszczółek ciastem? Widać, że stanowczo szukają już pyłku, wiec pewnie matki już czerwią. Temperatura w niektóre słoneczne dni przekracza 14 st C, jednak bywają tez dni, a w szczególności noce, z temperaturą około 6 st C. Warto, więc zacieśnić ramki ("na jedną pszczołę"), aby mogły łatwiej utrzymać temperaturę dla rozwijającego się czerwiu. Skoro zbierają pyłek to potrzebują też wodę, więc jeśli nie maja naturalnego czystego źródła wody w pobliżu, warto ja podać np. w pojemniczkach w powałkach, u góry gniazda (są takie z tworzywa na szerokość "pajączka"), aby sama się ogrzewała od ciepła wydzielanego przez pszczoły w ulu. Wracając do wiosennego pobudzania ciastem, to osobiście zdecydowałem się już podać przynajmniej do jednej rodziny. Ciasto robię sam z miodem z sacharozy. Najpierw mikserem miksuje cukier kryształ na cukier puder. Potem w rękach zagniatam go razem z miodem, do czasu uzyskania jednolitej, nie klejącej się zbytnio do rąk masy. Można dodać pyłek pszczeli. Potem robię porcje w woreczkach i wkładam do lodówki, aby ciasto nie sfermentowało. Podaje w razie potrzeb. Na razie podałem ciasto do jednej z rodzin, gdyż po pierwszym przeglądzie wiosennym i oczyszczaniu dennic, rodzina ta miała największy osyp. Po zimie w tej rodzinie, na dennicy znalazłem około 0,6 kg osypanej pszczoły. Dodatkowo zostało tej rodzinie mało pokarmu (2 ramki WLKP miodu). Niezłe „głodomory” te pszczoły. Pewnie się spracowały na jesień. Zrobiły świetny miód z nawłoci. Ta rodzina to Buckfast od p. Andrzeja i Beaty Cegiełko. Trochę to tłumacze, że ich ul stoi w cieniu, więc mają mniej słońca, a co za tym idzie zimniej. Pamiętajcie jednak, że w normalnych warunkach najzdrowszy dla pszczół jest miód. Jednak jeśli już podajemy ciasto, a nie ma pyłku w okolicy, lub pogoda nie pozwala pszczołom na zbieranie, dobrze jest dodać do ciasta pyłek, zebrany wcześniej w sezonie. Do tego celu warto więc, mieć poławiacz pyłku, w kilku ulach. Osobiście wyrabiam sam ciasto z cukru buraczanego z miodem. Polecam ten z Krajowej Spółki Cukrowej. Na moim ostatnim szkoleniu w Puławach był przedstawiciel Zakładu z Glinojecka i omówił proces utrzymania jakości produktów i statystyki, dotyczące produkcji inwertu (fruktoza, glukoza), jak i samego cukru, marki handlowej "Diamant". Ja najchętniej go stosuje, ale każda z polskich 17 cukrowni produkuje dobrej jakości cukier. Polecam zaopatrywanie się w cukier, czy inwert z Krajowych Spółek Cukrowych np. Glinojecka. Ostatnio kupiłem cukier z cukrowni z Torunia i zarówno ja, jak i pszczółki są zadowolone. Myślę, że takie rozwiązanie pozwoli Wam uniknąć niepożądanych składników w cukrze, czy problemów np. z krystalizacją inwertu, co wpływa na zdrowie pszczół. Na zdjęciu powyżej zamieszczam mój prosty zestaw do produkcji ciasta cukrowego. Działa! P.S. Trikolorowy kot czuwa, by uli nie splądrowały gryzonie :-)

Już zbierają pyłek.

Dziś pogoda zmienna. Trochę przebija się słonce na zmianę z zachmurzeniem. Temperatura około 14 st C. U mnie dziś "dziewczynki" oblatywały ogród i najbliższą okolice w poszukiwaniu pożytków. Mojej leszczyny nie obsiadały, pewnie jest jeszcze młoda i ma mało pyłku… Zauważyłem kierunek lotu pszczółek, który pokrywał się z linią prostą prowadząca do najbliższych rowów, gdzie rosną leszczyny. Na ogrodzie natomiast pszczółki obsiadały krokusy. Zdjęcie z tej sceny zamieszczam poniżej. Widać na nim, jak bardzo się tłoczą (pomyśl przepychają) na kielichach krokusów. Jak wzrośnie trochę temperatura to zakwitną wierzby i je głównie będą oblatywać w ogrodzie. Jednak do wiosny musimy jeszcze poczekać. Pewnie pojawi się ona na święta wielkanocne, a może zapuka do Nas już w dniu tej kalendarzowej wiosny, czyli 21 marca?
Tłok w kielichu krokusa 

W białych krokusach taki sam galimatias 

czwartek, 16 marca 2017

Nasadzenia wiosenne.

W związku ze zbliżającą się wiosną warto pomyśleć o swojej bazie pożytkowej. Zawsze warto ja uzupełniać. Oczywiście najlepiej sadzić drzewa. Mają one jedną wadę, rosną kilka lat zanim będą w pełni wartościowe dla pszczółek. Dlatego rośliny jedno i kilkuletnie będą dobrym uzupełnieniem. W zeszłym roku zasiałem kilka mieszanek miododajnych. Okazało się jednak, że najbardziej obrodziły słoneczniki. W tym roku będę więc siał ich więcej. Może też pomyślcie o wolnych przestrzeniach swojego ogrodu, a może i okolicznych nieużytkach i tak rozwińcie swoją bazę.

Wydajne miodowo i okazałe w ogrodzie nasiona słoneczników 

Obecnie w sklepach również stacjonarnych za cenę np.0,6 do 1,8 zł można kupić ciekawe roślinki, np. byliny i strączkowe, które ładnie wyglądają w ogrodzie, a poza tym pszczółki je lubią :-) Oto przykładowe, które zakupiłem i zamierzam zasiać tej wiosny: łubin, mikołajek, ogórecznik, groszek pachnący, czy mieszanka bylin.      
Możliwe uzupełnienie wiosennych pożytków


poniedziałek, 13 marca 2017

Ule styropianowe i styrodurowe cz.1

Jaki typ ula wybrać oraz z jakiego materiału mają być wykonane? To jedno z ważniejszych pytań każdego pszczelarza. Historycznie bartnik nie miał tego dylematu i przed wyborem wyręczały go same pszczoły. Potem bartnicy drążyli barcie w kłodach lub samych drzewach. Nawet dziś w niektórych częściach świata funkcjonuje takie bartnictwo np. w Azerbejdżanie, czy na Kaukazie. Temat powraca również w Polsce. Jak ktoś jest zainteresowany to pewnie na stronach www znajdzie kontakty do grup zajmujących się tym zajęciem. Sam kiedyś dostałem zaproszenie na takie szkolenie... Na razie nie podjąłem wyzwania, ale kto to wie może kiedyś …
Obecnie świadomie zdecydowałem, że w swojej pasiece stacjonarnej mam kilka różnych typów uli. Powiem szczerze jeszcze poszukuje swojego doskonałego ula. Choć raczej należałoby zastanowić się czy, aby nie pszczoły powinny o tym decydować? Na początku mojej przygody znajoma z Instytutu Pszczelarstwa poradziła mi, abym zakupił ule wielkopolskie styrodurowe, 10 ramkowe. Tak też zrobiłem. Składają się one z dennicy higienicznej, dwóch korpusów, jeden półkorpus nadstawkowy, powałka i daszek. Obecnie jestem z nich zadowolony jednak z pewnymi uwagami. Moim zdaniem ule styrodurowe maja kilka zalet: są lekkie, ciepłe, kiedy je kupowałem były już pomalowane i miały dobrą cenę. Dla zainteresowanych, najtańsze jakie znalazłem dziś na stronach www kosztowały 140 zł. Jednak takie ule mają kilka wad: nie są wytrzymałe w transporcie, maja wystające części w obrysie tzn. wlotek, czy daszek (zajmują przez to więcej miejsca w transporcie oraz przez te wystające części są narażone na uszkodzenia), a ich ściany są na tyle miękkie, że pszczoły, czy gryzonie często je wygryzają. Jednak według mnie warto zwrócić uwagę na dwie wady. Warto o nich wiedzieć, zanim zdecydujemy się na kupno lub też budowę samemu ula styrodurowego. Często takie ule posiadają drewniane ramki na obrysie korpusów, a ich sposób montażu (na zszywki) nie jest trwały. Mam tu na myśli felce wykonane z ramek drewnianych zastosowane przy łączeniach korpusów. Samo wzmocnienie miękkiego styropianu, czy styroduru wydaje się dobrym pomysłem, to jednak sposób wykonania tego łączenia jest bardzo ważnym czynnikiem ich trwałości. Często same ścianki poliuretanów jak i samych ramek są łączone krawędziami o kącie 45 stopni. Powoduje to ich nietrwałość z uwagi na łatwość penetracji tego łączenia przez wilgoć, wodę oraz wytrzymałość mechaniczną. Często spływająca woda deszczowa jest przez nie wchłaniana. Z uwagi na to, że drewno chłonie wodę, powstają mostki termiczne, potem grzyby i pleśnie. Dodatkowo na łączeniach drewniane ramki się wypaczają.
Znalazłem pewne rozwiązanie, aby temu częściowo zaradzić. Wprowadziłem swoją modyfikacje tuż przed mijająca już zimą. Wykonałem daszki, obiłem je gontem i położyłem dodatkowo na daszkach właściwych uli WLKP styrodurowych. Ponieważ są szersze niż obrys ula, zacinający deszcz, czy śnieg nie spływa po ściankach i nie jest wchłaniany przez opisane ramki- felce.


Ulepszone ule styrodurowe

niedziela, 12 marca 2017

Pierwsze odkłady w ogrodzie.

W dniu 11 czerwca 2016 roku przewiozłem do ogrodu pierwsze odkłady pszczele. Zdjęcie przedstawia bardzo radosny dla mnie widok. Dwie transportówki z odkładami: rasy Kraińska, linia M1 oraz krzyżówki w obrębie rasy kraińskiej linia MDZ, od Pana Piotra Mrówki z Poznania. Dziękuję tu koleżance Kasi Bee (Instytut Pszczelarstwa) za polecenie mi tego hodowcy. Oczywiście składam też bezpośrednie podziękowanie samemu Panu Piotrowi za zdrowe odkłady i dobre geny matek. Mają bardzo silny instynkt sanitarny i świetnie nadają się do moich pożytków mieszanych. Dziś już po roku wiem, że te rodziny dobrze przezimowały. Wniosek nasuwa się, że warto zaczynać z materiałem od sprawdzonych hodowców, no i korzystać z ich uwag i pomocy.Dodatkowo warto dostosować pszczołę do pożytków i klimatu, w których będą żyć.
Pierwsze odkłady pszczele w ogodzie

czwartek, 9 marca 2017

No to jestem :-)

Witam serdecznie! Dziś ponoć żyjesz, jeśli jesteś w sieci :-) No to jestem lub raczej będę jak rozwinę bloga ! Pozdrawiam pszczelarzy, przyjaciół, przyszłych pszczelarzy i czytelników bloga.