czwartek, 3 maja 2018

Dziewczyny na borówkach.

Dziś kolejny trzeci dzień majówki. Święto naszej myśli wolnościowej ponad podziałami, święto Konstytucji 3 Maja. Udało nam się jako nielicznym na świecie stworzyć dokument- akt prawny wybiegający w przyszłość. Ja dziś też wybieram przyszłość i pierwszy raz zdecydowałem się na pasiekę wędrowną. Wywiozłem pierwszy raz pszczoły na plantacje borówki.

Nie jest to rzepak, ani mniszek tylko właśnie borówka. Mam znajomego, z którym planowaliśmy to od zeszłego roku. Wiem, że nie jest to najchętniej wybierany przez pszczoły pożytek, ale bardziej chodzi tu o usługę zapylania, która dla plantatora ma szalone znaczenie i pozwala o 30% zwiększyć zbiory. Posiadam opracowanie naukowe, które to potwierdza. W zależności od gatunku i gęstości nasadzeń przyjmuje się 1 do 3 uli na hektar.
Od kolegów z grup pszczelarskich na FB uzyskałem informacje, że można taki miód rodzajowy- borówkowy uzyskać, co też zamierzam sam zweryfikować.
Kwiaty borówki amerykańskiej
Przy okazji chce tu zwrócić szczególną uwagę na problem, który w Polsce dotyka pszczelarzy. Zdarzają się przypadki dewastacji, kradzieży, czy niechęci. Jest to o tyle zrozumiałe u sąsiadów, którzy np. są uczuleni na jad pszczoły. Czasem też pszczelarz przesadzi z ilością uli obok zabudowań. Jednak sytuacja, w której rolnik bez konsultacji wykonuje opryski, które potem zabijają połowę pszczół na pasiece, czy też zabieg ten wzbogaca miód o dodatkowy zestaw tablicy Mendelejewa, jest dla mnie działaniem niezrozumiałym.
W USA w latach 2007 do 2012 bywało podobnie. Doprowadziło to do sytuacji, gdzie masowo „znikały” pasieki, ginęły pszczoły, a plantatorom spadły znacząco dochody z prowadzonych upraw. Obecnie to plantatorzy zabiegają o pszczoły i płaca pszczelarzom za usługę zapylania. Mój kolega Szymon, którego przy okazji serdecznie pozdrawiam, sam kupował, do dzisiaj pakiety trzmieli i murarek, aby zwiększać plony. Należy on jednak do grona świadomych ogrodników i nawiązaliśmy współpracę. Ja postawiłem na jego plantacji kilka uli z pszczołami, które będą zapylać jego borówki, a ja przy odrobinie szczęścia pozyskam miód odmianowy z borówki.
"Bohaterowie" współpracy 3 majowej :-)
Potem, mam nadzieję, że wspólnie taki miód wraz ze świeżym zielonym ogórkiem- będziemy wspólnie smakować:-).

P.S. To taki sekret pszczelarza. Spróbujcie kiedyś sami: kroimy świeży zielony ogórek wzdłuż i smarujemy go świeżo odwirowanym miodem- pychotka!