piątek, 14 kwietnia 2017

Jakie ule wybrać? cz.3

Skrajna ramka też zapełniona, miód zasklepiony, pierzga, pyłek.
Postanowiłem opisać Wam ostatnie zdarzenie w mojej pasiece, które wg mnie jest bezpośrednio związane z charakterystyką uli, na których gospodaruje. Mam na myśli wielkość ramki WLKP i najczęściej stosowaną ilość ramek w jednym korpusie. Jeden korpus w ulu WLKP składa się z 10 ramek. A więc do rzeczy. Moje ule były już po pierwszych przeglądach. Miały już wcześniej zmienione dennice, na nowe. Jak ktoś nie ma podwójnych dennic, oczywiście może je zwyczajnie oczyścić i zdezynfekować. Wcześniej oceniłem też stany i zdrowie rodzin. Wszystkie roje były zdrowe i silne po zimie. Tak naprawdę to z wyjątkiem jednej rodziny, ale to temat na inny post. Stany zapasów miodu, też powyżej 2 ramek na rodzinę. Zacząłem też wiosenne pobudzanie. Na ramkach znalazłem pyłek, pierzgę, czerw kryty i otwarty, no i oczywiście matki (jeśli są jajeczka i czerw, to nie ma potrzeby szukać matek i je wyziębiać). Wcześniej zacieśniłem też ramki. Rodziny obsiadały co najmniej 8 ramek. Jak pogoda pozwalała, zbierały już sukcesywnie pyłek z rosnących w pobliżu kwiatów: zawilca, szafirka, przebiśniegów, krokusów oraz leszczyny, wierzby i rozpoczynających kwitnienie drzew owocowych (mirabelek, czereśni, wiśni, śliw). Pogoda dzień przed opisywanym przeglądem była słoneczna, z temperaturą dochodzącą nawet do dwudziestu kilku stopni. Wtedy w kilku ulach zauważyłem dużo pszczół, tzw. "brody". Postanowiłem sprawdzić, czy matki w takich dobrych warunkach pożytkowych mają jeszcze, gdzie czerwić? Czy całe ramki nie są już zapełnione pyłkiem, pierzgą i miodem i w związku z tym są ograniczone w czerwieniu? No i okazało się, że miałem dobre przeczucie. W ulach nie było już miejsca dla czerwienia. Dla przykładu zamieszczam zdjęcie ostatniej skrajnej ramki, gdzie cały plaster jest zajęty przez: 1/3 miód zasklepiony, reszta to; nakrop, pierzga i pyłek. W pozostałych ramkach było jeszcze więcej miodu. Dodatkowo pod ramkami pszczoły zaczęły budować dziką zabudowę. Ponieważ, w tym roku zamierzam pierwszy raz zebrać miód trzy razy, moim celem jest maksymalny i szybki wzrost siły rodzin. Jest taka zależność, która mówi, że masa pszczół w rodzinie powyżej 2 kg powoduje do kwadratu wzrost produkcji masy miodu, oczywiście przy spełnieniu zaspokojenia pożytków dla rodziny. Postanowiłem więc, w tych rodzinach dla osiągnięcia ich siły, czyli ciągłości czerwienia, oprócz pobudzania dodać półnadstawkę, aby do półkorpusu znosiły pożytek oraz częściowo przeniosły wcześniejsze zbiory z dolnego korpusu do góry. W korpusie gniazdowym natomiast, dodać ramkę suszu, aby matka miała, gdzie czerwić. Wiadomo, że w takiej sytuacji pszczoły mają większą powierzchnię do ogrzania i istnieje niebezpieczeństwo wyziębienia czerwiu. Na drugi dzień okazało się, że moje obawy się sprawdziły. Pogoda się załamała i dni obecnie oscylują wokół 10 st C. Nie jest to korzystne dla rodzin. W tej obecnej sytuacji rodziny mają większą powierzchnię do ogrzania. Reasumując ule WLKP 10 ramkowe wymusiły rozszerzenie o półnadstawkę. Gdybym miał do dyspozycji ul 12 ramkowy wystarczyłoby dodać tylko dwie ramki i byłoby po problemie. Obecnie w tym okresie niestabilnej pogody wiosennej, aby optymalizować warunki rozwoju dla pszczół ul WLKP 10 ramkowy się nie sprawdza, gdyż wymusza niepotrzebną pracę dla pszczelarza, a pszczołom utrudnia rozwój.
Dla osób stojących przed wyborem rodzaju ula mam swoje wnioski, po tym wydarzeniu. Po pierwsze kierujcie się typem gospodarki pasiecznej, jaką zamierzacie prowadzić (stacjonarna, czy wędrowna). Rozważcie wtedy ciężar i wytrzymałość ula oraz jego kształt (brak wystających elementów), co ułatwia przewożenie. Natomiast zawsze warto, aby każdy rodzaj uli stosowanych przez Was, posiadał dobry współczynnik izolacji cieplnej. Rodziny zużywają wtedy mniej energii na ogrzanie rodziny oraz na pracę,w przypadku konieczności wentylowania go przez pszczoły, gdy jest gorąco.Wg mnie ważne jest też, aby dla ergonomii pracy możliwe było trzymanie ramki z miodem i pszczołami, jedną ręką (ciężar) oraz, aby szerokość wystającej części ramki, za którą trzymamy był wystarczający (pewny chwyt). Te warunki może według mnie spełnić ramka: Zandera, Ostrowskiej i Langstroth'a. Oczywiście w ograniczaniu rozmiaru ramki w ulach korpusowych jest granica np. będzie nią wielkość kłębu zimowego, który optymalnie wynosi około 20 cm średnicy. Można ten wpływ minimalizować zimując rodziny jedna nad drugą przy stosowaniu gospodarki korpusowej. Jeśli jednak Wasz wybór padł na ul WLKP, to polecam mniej popularny, większy ul 12 ramkowy, który oczywiście będzie miał też wadę, korpus będzie cięższy :-) Dodatkowo myślę, że przy odpowiednio dużych pożytkach, przyszłość należy do gospodarki korpusowej, a nie ramkowej, czy mieszanej, jak ma to miejsce w ulu WLKP. Ale tak to jest z kompromisami :-) Ale żeby nie było, że jest idealnie, coś w tej gospodarce korpusowej mi się nie podoba. A mianowicie masowość produkcji. Nie ma tam miejsca, "na uważanie" na każdą pszczółkę w trakcie przeglądu. Tutaj wspomnę o korpusach bezfelcowch, które pozwalają, w trakcie przeglądów na „oszczędzanie pszczółek”, kiedy układamy korpusy na siebie, gdyż wykonujemy ich suwanie, a nie nakładanie. Jednak kiedy ul nie ma felców, zbytnio nie nadaje się do transportu, czyli gospodarki wędrownej. Reasumując, każdy musi wybrać sam to, co dla niego będzie najwygodniejsze i dostosowane: gospodarka, pożytki, klimat (temperatura) i ilość przeznaczanego czasu na własne prace. Życzę trafionych wyborów. Ja też jeszcze ciągle się uczę i następne zakupy uli przede mną :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam serdecznie. Zamieszczam komentarze po weryfikacji treści obraźliwych. Dziękuje za opinię i uwagi. Pozdrawiam adammiodek.blogspot.com