Po rójce. Dwie rodziny. |
Już wróciłem z podróży za pszczołą na Krecie. Było rewalacyjnie! Ze znanych mi odwiedzonych krajów śródziemnomorskich myślałem, że Włochy są najatrakcyjniejsze. Ale po podróży na Kretę mogę stwierdzić, że jest co robić na tej wyspie. Polecam zwiedzanie na skuterze okolicznych plaż (zarówno piaszczystych jak i kamiennych), czy okalających je gór. Wycieczki z historią w tle dla miłośników mitów greckich (czasy minojskie), czy książek Kazantzakisa. Można też nurkować i popływać skuterem wodnym. Oczywiście wrócę w kolejnym poście do obiecanej flory na Krecie oraz spotkania z lokalnym pszczelarzem.
Ale do rzeczy. Przed wyjazdem przygotowałem ule do mojej nieobecności. Dodałem po korpusie z węzą (półnadstawki już wcześniej), zerwałem mateczniki i czerw trutowy w gniazdach) i zwiększyłem wentylację. Zaraz po moim wyjeździe zrobiło się cieplej w Polsce, więc dziewczynki zaczęły intensywnie pracować. Po dwóch tygodniach kiedy wróciłem na drugi dzień postanowiłem zrobić przegląd. Ale trawa w ogrodzie była taka duża, że musiałem złapać za kosiarkę. Około godziny 11-stej zauważyłem, że mój przegląd, w jednej z rodzin jest już spóźniony. Widać to na filmie.
Wyroiły się. Ich lot trwał około 40 min, potem zaczęły osiadać na śliwie u sąsiada. Kiedy poleciałem przygotować ul do zasiedlenia, po ich ewentualnym złapaniu oraz zabrać potrzebne do tego rzeczy one znikneły! Już miałem przejść do sąsiada po rójkę , gdy zauważyłem, że nie ma zguby :-) Trwało to około 20 min. Po konsultacji z moim guru (Krzyś z Płocka- serdeczne dzięki za rady) okazało się, że mogą być dwie przyczyny. Przemieściły się w inne miejsce, bo były dwie grupy i tylko w jednej matka lub jej w ogóle nie było. Szukałem lornetką w okolicy, ale nie znalazłem. Więc otworzyłem ul macierzak i co widzę, wszystkie wróciły! Okazało się, że matka przed moim wyjazdem w trakcie przeglądu została zamknięta w górnym korpusie. Zrobiłem więc szybki odkład z matką 3 ramki czerwiu i 3 miodu, dodałem węzę oraz zerwałem znalezione mateczniki i czerw trutowy. Rójka to fabryka do zabudowy węzy, więc nie może jej zabraknąć. W macierzaku zerwałem też znalezione mateczniki i sprawdziłem, czy są młode jajeczka (1 do 3 dni), aby mogły w osieroconym stanie wychować sobie nową matkę.
Dodam, że mają dużą siłę i będą też w stanie zebrać mi miód. Dziś pada, ale wczoraj widziałem, że ładnie obydwa gniazda pracują i póki co, wszystko ok. Obecnie, na potwierdzenie sielskiej atmosfery rodzin zdjęcie zbierającej pyłek robotnicy na kwiatach maków w ogrodzie. Podoba się Wam, bo mi tak :-)
Pszczoła kaukaska na kwiatach maków w moim ogrodzie. Właśnie zakwitły. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam serdecznie. Zamieszczam komentarze po weryfikacji treści obraźliwych. Dziękuje za opinię i uwagi. Pozdrawiam adammiodek.blogspot.com